Bieg Szlakiem Wiatraków miejsce OPEN 15 na 68. M40 7 na 23. Start 11:00 niedziela, tempo 4:23, dystans 10 km, waga startowa 78,8 kg.
Przygotowanie – bez specjalnego przygotowania, w piątek interwały po 3:55, 1 dni bez biegania.
Fizycznie – bez problemu. Ogólny problem lewego kolana przy zginaniu cały czas jest i mniejszej mobilności lewej strony. W prawej nodze spięty trochę płaszczkowaty i piszczelowy przedni ale dzień przed rozluniałem.
Żywienie – Kawa 3/4 filiżanki 1:20 przed biegiem, kofeina 300 mg 55 min przed biegiem, żel 15 min. Wyszło dużo lepiej niż za mała dawka przed Osobowicką. Kawa + 300 mg jest OKEJ.
Sprzęt – góra na długo, dół na krótko, na głowie chusta z uwagi na wiatr, bez rękawiczek.
Warunki – temperatura idealna 13 stopni ale mega wiatr i odczuwalna 7 stopni. Wiatr mocno przeszkadzał.
Trasa – 8 km asfalt, 2 km szuter, widoczne wzniesienia, strawa wyliczyła 50 m up. Trasa nie łatwa. Szczególnie ostatni km pod górkę.
Przebieg – planowo tempo 4:20 – 4:25 i całość w 44 min. Wyszło 4:23 i równo 44 minut. Tempo dyktował wiatr, niektóre kmy pod wiatr były mocno ciężkie. Szuter pod górkę też nie ułatwiał. W żadnym momencie nie miałem umierania ale też miałem założenie nie cisnąć na maksa, tętno dość niskie 163 – 166 więc na pewno był zapas.
Ocena – 8/10 ocena wysoka bo mimo ciężkich warunków zrealizowałem plan. Trochę mały niedosyt bo mogłem pocisnąć trochę mocniej ale zostawiam sobie to na Krośnice.