Półmaraton Błędne Skały w Kudowie miejsce 27 Open na 282 startujących. Start 8:00 niedziela 13 kwietnia 2025, czas: 2:17:21, waga: 75,4kg. Dystans 21km i 910m up.
Przygotowanie – po zapaleniu płuc w połowie stycznia wróciłem do formy sprzed choroby dopiero w połowie marca. Było sporo Ślęży, 2 x tygodniowo ćwiczenia Prawdzikowe, kilometraż 40-50 km na tydzień. Bez specjalnego taperingu, zostawiłem 1 trening siłowy w poniedziałek ale za to w tygodniu 3 acz krótsze biegi.
Fizycznie – na 4 km poczułem przyczepy lewego brzuchatego ale szybko minęło, pod koniec lekkie skótrcze w lewej płaszczce i prawym przywodzicielu uda wysoko. Po biegu dyskomfort w lewym przywodzicielu wysoko ale szybko przeszedł, za to dłużej trzyma duży paluch lewej stopy przy zgięciu podeszwowym. W trakcie biegu skurcze na tyle delikatne, że nie przeszkadzały.
Żywienie – chyba idealne, dzień wcześniej 300g makaronu i około 150g zjedzone wieczorem po kolacji + kilka owoców suszonych a reszta rano na 1,5h przed biegiem. Kawa na 1h10min przed biegiem, 200 mg kofeiny na 37 min przed. Żele 15 min przed startem, w 44 minucie i 1h35min. Na początku trochę chlupało mi w brzuchu ale standardowo opiłem się wody przed biegiem, na biegu piłem 2 razy po kilka łyków, nie sądzę, że powinienem więcej ale może się mylę.
Wniosek: kofeinę chyba mogę nawet wcześniej brać bo max działanie ma po 2h.
Warunki – idealne, start 8-10 stopni, pewnie doszło do 16 na końcówce. Sucho, słońce grzało jakoś specjalnie. Mocny wiatr ale odczuwalny tylko chwilami i nie uważam, żeby przedzkadzał.
Trasa – przejście samych Błędnych Skał bardzo mało biegowe, straciłem tam ponad 2 min z rozpiski bo nie uwzględniłem przeciskania się i wielu zwolnień. Drugie podejście nieszlakowe do Błędnych strasznie strome, taka Waligóra+, początkowy zbieg z Błędnych mega trudny 20%+, reszta w normie.
Wniosek – dla nieznanych tras szacować rozpiskę na podstawie Strava biegaczy z poprzednich lat o podobnym rankingu i ja.
Sprzęt – krótkie spodnie, długi rękaw i 2 bufy. Buf z szyi zdjęty niewiele po starcie. Na starcie trochę pizgało ale po kilku kmach okazało się, że na krótko też było by dobrze.
Przebieg – w PacePro i RTM ustawiłem rozpiskę na 2:13 co dawało 543 RMT przy wyrównaniu -40. W PacePro ręcznie dostosowałem międzyczasy. Na pierwszych kilometrach, które celowo zacząłem mocniej (2-3 km to wąska ścieżka i chciałem nie mieć spowalniacza) zrobiłem przewagę nawet ponad 2 min, część straciłem na drugim podbiegu a na najdłuższym podejściu pod Błędne miąłem już stratę 2 min, która na Błędnych z uwagi na moje nierealistyczne szybkie założone tempo powiększyła się do ponad 5 min. Później jeszcze strata na drugim podejściu na Błędne oraz na hardcorowym początku biegu 20%+ nachylenia i zrobiło się ponad 7 min. Zbiłem trochę i skończyłem na +4:21. Była jedna niegroźna gleba i zgubienie ścieżki na 10 metrów.
Średnie tempo 6,39 min/km na strava a 6,26 na RMT. Pewnie przez inaczej zmierzony dystans 20,66 vs 21,30 tyko skąd te różnice? 8 km z GAP < 5:00Ocena - 7/10. Postęp R/R jest ale względem Ślęży raczej słabiej (wstępna wycena RMT: 522) aczkolwiek tutaj sporo więcej przewyższeń a dystans krótszy - czyli to w czym jestem słabszy. Miałem wrażenie że na podejściach nie byłem aż tak wypruty jak normalnie ale też miałem myśli czy nie mogę cisnąć bardziej. Ostatnie kmy biegłem z maruderami z 10 km i przez brak kontaktu wzrokowego z rywalami z 21 km mogłem ciut zamulić. Ogólnie nieźle ale czuję pewien niedosyt.Wniosek: może bardziej cisnąć na treningu ciężkie szybkie jednostki? np. interwały 800/400/200
Wyniki na b4sport i screen i pdf
Aktywność na RMT
Aktywność na Strava